Odkąd zaczęłam bawić się w śpiewanie w Zespole mam coraz mniej czasu za moje robótki. Na bloga też rzadko zaglądam, częściej jestem na FB. Od dwóch tygodni jestem na L-4, to postaram się nadrobić troszkę zaległości.
W lipcu byłam z Zespołem na Europeade Namur 2016 w Belgii. Fantastyczna przygoda i wielkie przeżycie. I jak to zwykle na naszych wyjazdach bywa, też troszkę zwiedzamy.
Tutaj z koleżanką obok najbardziej gorącego faceta, jakiego spotkałam w tym dniu - twórcy saksofonu, Adolfa Saxa w Dinant.
Pokaz sztucznych ogni na otwarciu Europady.
Podczas parady wszystkich zespołów. Dodam tylko, że Europada odbywała się w tym samym czasie co seria zamachów we Francji, Niemczech. Belgijskie służby bezpieczeństwa pracowały cały czas.
Pan z Irlandii w bardzo oryginalnym stroju.
Pogoda nas nie rozpieszczała, co jakiś czas padał deszcz.
Podczas uroczystego zakończenia Europady.
Przepraszam, ale zdjęcia mi się wymieszały. Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających mój blog.
Powiało Wielkim Światem ! Nic dziwnego, że nie masz czasu na robótkowanie, choć w to akurat nie do końca wierzę, na pewno coś działasz, tylko czasu brakuje na publikację. Pięknie reprezentowaliście naszą ojczyznę a mi się dziób śmieje, widząc osoby, które miałam przyjemność poznać i usłyszeć ich śpiew osobiście. Czapki z głów !
OdpowiedzUsuńA jak tam Twoje temperaturowe dzieło z wyzwania na FB ?
Liczę na jego prezentację na blogu !
Cmok jak smok :)
Bożenko, ale się naczytałaś. Przebrnąć przez cztery posty i tyle zdjęć to trzeba wykazać się sporą dozą cierpliwości. Dzięki za miłe słowa ! Z moim temperaturowym dziełem ciągle gonię czas. Utknęłam w sierpniu, ale skrzętnie notuję temperaturę każdego dnia i mam nadzieję w niedługim czasie nadgonić braki. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńNie wykręcisz się, już ja Cię dopilnuję ! :) :) :)
Usuń