Troszkę zimno, ale atmosfera super.
A jak jestem w domu to miotam się między moimi robótkami. Pewnie tak mają wszyscy, że robią po kilka jednocześnie, ale ja chyba przesadziłam. Bo dziergam pięć jednocześnie.
Ostatnio pochłonęła mnie chusta, którą zobaczyłam na Maranciakach. Istne cudo, ale poza moim zasięgiem. Na drutach ostatni raz robiłam 16 lat temu. Ale dzięki mojej, cudownej koleżance, Bożence, która nie szczędząc swojego czasu i wykazując dużo cierpliwości, tłumaczyła mi krok po kroku, jak mam ją robić, podjęłam się tego wyzwania.
Dzisiaj chwale się tym, co udziałam.
Jest mi bradzo miło, że odwiedzacie mój blog, a pozostawione słówko szczególnie cieszy.
Pozdrawiam serdecznie !
Brawo Sabinko!
OdpowiedzUsuńNa wyjazdy niestety czasowo nie wyrabiam.
Chusta cudowna:)))
Dzięki Danusiu !
UsuńO jaaaaa, nie dziwię się że chustą jesteś zachwycona, już mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńA wyjazd fantastyczny, nie wiedziałam ze aż tylu kibiców tam się może zmieścić, ostatni raz byłam na skoczni przed remontem.
Buźka :)
Dzięki Bożenko !
UsuńChusta super i odpoczynek na nartach potrzebny nie mówiąc o oglądaniu skoków na żywo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuje Renatko !
UsuńWyjazdy i relaksik też potrzeby, a chusta cudna :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu ! Masz rację, relaks bardzo potrzebny !
UsuńOOO widze ze za ptaszyne sie wzielas piekna:)
OdpowiedzUsuńDzięki ! Zobaczymy jak mi wyjdzie ?
UsuńPiękna wyprawa, godna pozazdroszczenie i super chusta, czekam na dalszą odsłonę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu ! Chusta idzie mi bardzo wolno.
Usuń